A - jak astma, Amor, Alveo i awans




Sylwia Skwara z Warszawy należy do tych osób obdarzonych ogromną energią życiową, które nie są w stanie pracować za biurkiem. Dopóki pozwalało jej na to zdrowie, jeździła jako pilot wycieczek po całej Europie. Niestety, musiała zrezygnować. Teraz, po dwóch latach, zajmuje pozycję Dyrektora Sieci Regionalnej w Akunie i... ponownie ciągle jest w ruchu. Co zdarzyło się w tzw. międzyczasie? Alveo, miłość, awans.


Astma jest chorobą, która może rozwinąć się z alergii. Zarówno leczona, jak i nieleczona powoduje coraz poważniejsze dolegliwości - na początku chory ma ataki kaszlu, później dochodzi niemożność oddychania. Napady astmy zdarzają się coraz częściej i częściej, aż w Końcu zaczynają znacznie utrudniać codzienne życie, wypełnianie obowiązków, ograniczają swobodę i aktywność. Astma dotyka prawie każdą kobietę w rodzinie Sylwii. Cierpi na nią jej mama, babcia, ciocia, obie siostry cioteczne, a w końcu i ją w wieku 12 lat dosięgnęła choroba. Początkowo dato się z astmą żyć.
Na początku ataki były lekkie i byłam wstanie przewidzieć, kiedy się zdarzą -opowiada Sylwia Skwara. - Gdy zaczynałam czuć się gorzej, zostawałam w domu. Ataki nie były na tyle uciążliwe, aby wpłynąć na styl mojego życia. Stopniowo robiło się coraz gorzej. Po kilku latach nie byłam już w stanie normalnie funkcjonować.
Dla pilota wycieczek, jeżdżącego z grupami turystów po całej Europie, to był duży problem.
- Astma wyklucza pracę pilota wycieczek. Początkowo jednak nie miałam aż takich objawów, aby sobie nie radzić -dodaje Sylwia.
Aktywność stop Wreszcie choroba stała się na tyle dokuczliwa, że po każdym wysiłku Sylwia lądowała w szpitalu. Nie mogła wybrać się na dyskotekę, czy wypić drinka z przyjaciółmi.
- Nagle zamykały mi się oskrzela i nie byłam w stanie wydychać ani wdychać. To straszne uczucie. Człowiek czuje się. jakby się topił - wspomina Sylwia. -Wtedy pojawia się strach, że może się zdarzyć najgorsze.
Bliscy wiedzieli, jak pomóc Sylwii w razie ataku. Młoda dziewczyna nie mogła jednak siedzieć cały czas w domu. czy zrezygnować z aktywności zawodowej,
- Przyjaciółka nawet po moim glosie potrafiła rozpoznać, że coś jest nie tak. Kiedyś zdarzyło się, że zdążyłam do niej zadzwonić i poinformować. Gdzie jestem. Później już nie byłam w stanie nic powiedzieć - opowiada nasza bohaterka.
Sylwia zawsze nosiła przy sobie informację w dowodzie, jak należy jej pomóc w razie ataku. Była zaopatrzona w taką Samą notkę w języku angielskim, którą przechowywała w razie ataku w legitymacji pilota wycieczek.
- Nie chciałam rezygnować z pracy. Pilotowanie wycieczek, kontakt z ludźmi byty moimi pasjami.
Jednak strach był coraz większy. Nie wyjeżdżała z Warszawy bez hydrocortizonu. nie wychodziła z domu bez inhalatora. Zresztą zastrzyk z hydrocortizonu może zrobić tylko pielęgniarka w obecności lekarza lub sam lekarz... Nadszedł czas na podjęcie trudnej decyzji i zrezygnowanie z pracy.
- Pilot pracuje przez 74 godziny na dobę. W końcu choroba stała się tak uciążliwa, że nie mogłam jednocześnie iść, mówić, zwracać uwagę na grupę. Nie byłam w stanie spędzać całego dnia na nogach.
To nie było łatwo. Sylwia kochała swoje życie na walizkach, przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Lubiła być odpowiedzialna za ludzi, którzy powierzyli jej swój odpoczynek. Spanie w hotelach, zwiedzanie kolejnych miejsc wyznaczały jej rytm. Rytm. w który wkradła się choroba.
Trudno opisać, .tak bardzo było mi przykro - opowiada Sylwia. Wiedziałam, ze nie będę w stanie pracować za biurkiem. I... miałam rację. Wytrzymałam w normalnej pracy jedynie 3 miesiące. Pierwsze i ostatnie w moim życiu - śmieje się.

Na samym dnie

Doszło do tego, że astma zaczęła rządzić życiem Sylwii. Młoda dziewczyna musiała brać bardzo silne leki (sterydy), zawsze mieć na uwadze swój stan zdrowia, inhalator był jej potrzebny kilka razy dziennie, a i tak raz, dwa razy w miesiącu lądowała w szpitalu.
- Ataki powtarzały się nawet kilka razy dziennie... -wspomina. Leki miały działania uboczne. To sterydy, po których bardzo się tyje i puchnie. One dodatkowo powodują, że człowiek nie czuje się najlepiej. Nietrudno sobie wyobrazić, co to oznacza dla pełnej życia i niezwykle aktywnej osoby. Sylwia jednak nie narzeka. Nie robi wielkiej tragedii ze swojej choroby.

Wkracza Alveo

Zaczęło się oczywiście od zdrowia. Wujek Sylwii - Andrzej Konopczyński, polecił jej Alveo.
- Jego córka leż ma astmę. Mówiąc szczerze, nie bardzo wierzyłam w to, że preparat mi pomoże. Jeśli bardzo silne leki nie byty w stanie złagodzić choroby, to jakaś kombinacja ziół miała dać sobie radę z astmą? Poza tym Alveo ma oczyścić i ustabilizować organizm, a nie leczyć astmę.
Po miesiącu Sylwia zauważyła, że czuje się lepiej. Ataki zaczęły zdarzać się rzadziej i nie było konieczności jechania do szpitala.
- Nie wierzyłam, że to Alveo tak działa. Myślałam, ze może po prostu mam lepszy okres w życiu, może to dieta wpłynęła tak dobrze?
W tym samym czasie bowiem Sylwia zrezygnowała z mięsa. Inny sposób odżywiania też zapewne pomógł jej organizmowi w powrocie do równowagi. Po trzech miesiącach picia Alveo, Sylwia już wiedziała, że to preparat sprawia, że czuje się lepiej. Stopniowo zaczęła odstawiać leki, zaczynając od tych najbardziej uciążliwych.
Postanowiłam tez zająć się współpracą z Akuną. Prezentację przeprowadził Jan Brykczyński.
Aaa.... awans
Współpraca z Akuną ponownie umożliwiła Sylwii powrót do pracy z ludźmi, do aktywności.
- Obecnie znajduję się na pozycji Dyrektora Sieci Regionalnej. Chcę jednak pracować dalej i osiągnąć większy sukces. Bardzo się cieszę, że mam kontakt z ludźmi, znowu, dzięki Alveo i Akunie, mogę żyć tak. jak lubię - szybko! Sylwia jest szczęśliwa, ze mogła odstawić leki. Czuje się i wygląda znacznie lepiej.
- Nie jestem już spuchnięta. Budzę się rano bez obrzęków, zmieniła się moja cera, figura. Nawet jeśli nigdy nie będę chudzinką, to nie grozi mi już otyłość po sterydach. Jestem bardziej pewna siebie
i mogę z przyjemnością popatrzeć w lustro - mówi Sylwia. - Ponadto odnoszę sukcesy w pracy i bardzo się cieszę, że moja wiedza jest komuś potrzebna, że mogę pomóc innym na dwóch polach: zarówno zdrowia, jak i pracy. Mam ogromną satysfakcję, kiedy widzę, jak się
rozwijam i jak rozwijają się osoby, z którymi mam przyjemność pracować. Sylwia nie wróciłaby już do pracy pilota wycieczek, co kiedyś wydawało się jej wymarzonym zajęciem. Współpracując z Akuną nie odczuwa negatywnego stresu, a co więcej - otaczają ją sami serdeczni ludzie. Nie wyobraża sobie lepszej pracy!

Specjalistki od astmy?

Wszystkie kobiety w rodzinie Sylwii piją Alveo i wszystkie czują się znacznie lepiej. Teraz już żadna z nich nie wie, co to jest astma! Preparat przyjmuje także niepełnosprawny brat Sylwii. Chłopak cierpi na porażenie mózgowe i największym jego problemem było regularne wypróżnianie się. Teraz problem już nie istnieje. - Boję się kategorycznych stwierdzeń. Alveo mi pomogło, mojej rodzinie leź, ale nigdy bym nie poradziła nikomu odstawienia leków. Jestem traktowana, jak specjalistka od astmy, dzwonią do mnie chorzy lub matki chorych dzieci. Zwykle wtedy mówię, aby dokładnie obserwowały dietę i wspomagały się Alveo. Powtarzam za każdym razem, że Alveo oczyszcza i przywraca równowagę w organizmie, ale jego zadaniem nie jest leczenie astmy! - przestrzega Sylwia. - Cała moja rodzina zaczyna dzień „od kielicha" i wszystkim tego życzę. Oczyszczony organizm funkcjonuje lepiej i lepiej radzi sobie z dolegliwościami.
Spirometria poprawiła się. Sylwia od trzech lat (od kiedy przyjmuje Alveo) nie była w szpitalu. Inhalator wprawdzie nosi wciąż przy sobie, ale nie ma potrzeby go używać.

Miłość

Tak gdzieś po drodze Sylwia poznała miłość swojego życia.
- Kiedyś miałam atak i przyjechała po mnie koleżanka z mężem i przyjacielem
- wspomina. - Ten przyjaciel - Tomek -sial się częścią mojego życia. Kochamy się, razem mieszkamy, remontujemy strych, prowadzimy biznes. On też jest „zaakuniony" - uśmiecha się Sylwia.
- Tomek bardzo nam pomaga w organizacji spotkań i szkoleń. Zajmuje się całą stroną techniczną i jest niezastąpiony! Tomasz też pije Alveo i doświadcza dobroczynnych skutków przyjmowania preparatu.
Aż chciałoby się powiedzieć, że Sylwia ma w życiu wszystko - pasję, pracę, zdrowie, miłość. Warto o 10 walczyć i nad tym pracować. Warto także wspomóc swoją aktywność Alveo.

Słownik

Spirometria jest badaniem, dzięki któremu można określić objętość wydychanego powietrza oraz natężenie jego przepływu zarówno podczas wdechu, jak i wydechu. Badanie wykrywa zaburzenia w oddychaniu.
U Sylwii Skwary jest radykalna poprawa w stosunku do poprzedniego badania. Obecnie spirometria jest prawidłowa. Wskazuje na to natężona pojemność wydechowa pierwszosekundawa. która jest powyżej normy.